Witam! Drugiego postu nie było od, nie ukrywajmy, dłuższego czasu. Ale lepiej późno niż wcale! Więc piszę teraz to, co najpewniej czytacie. Niedługo szkoła. Niektórzy się cieszą, inni mniej, a jeszcze inni całkowicie popadli przez to w depresję (ciężka sprawa). Z całą pewnością wszystko jest na innych poziomach, jeśli chodzi o chęci powrotu do nauki, ale nie będę robić specjalnego wykresu, który pozwoli zidentyfikować, do której grupy ludzi należycie - cieszycie się na wieści o szkole, czy raczej nie? Ja, szczerze mówiąc, niezbyt. Trochę się zmieniłam przez wakacje, niewiele, ale jednak. Dobrze byłoby się pochwalić znajomym, ale szkoła to nie tylko oni. To także czterdzieści ileś godzin nudnych lekcji tygodniowo, bo nie wszyscy nauczyciele potrafią zainteresować uczniów tematem, niepiękne klasy i łazienki, z całą masą napisów na ścianach (swoją drogą interpunkcja i ortografia chyba nie istnieją, jeśli patrzeć na te teksty), a także szare korytarze z kilkoma oknami, które pokazują, naj
Gdy jesteśmy zagubieni, szukamy wyjścia. Rozejrzyjmy się trochę. Kwiaty są piękne.